Wiedza ze spisków

Ah jakie cudne, poznałem Prawdę i rozwikłałem naturę rzeczywistości! Największy z problemów intelektualnych, kōan mojego życia, mam już z głowy i daje mi to dużo wewnętrznego spokoju – teraz tylko jakieś śmieszne doczesne problemiki do rozwiązania zostały. Odpocznijmy  od podróży w głąb siebie i zajmijmy się czymś lżejszym. Nie będę się z Wami dzielił  rozkminami na tematy typu jak zarobić, co jeść i z kim kopulować. Zamiast tego podróż na orbitę, skąd ogarniać będziemy mój drugi w kolejności przedmiot analizy – społeczeństwo.

Tytuł wpisu brzmi „Wiedza ze spisków”, skąd zainteresowanie tą dziedziną? Ostatnio wałkuję nadawaną w Radiu na Fali audycję o psychodelikach i ezoteryce pt. hiperprzestrzeń, prowadzoną przez niejakiego muppeta. Audycja zacna radiowo i intelektualnie. Od roku słucham też Teorii Chaosu, Claude’a Moneta, nadawanej co piątek o północy w tej samej internetowej rozgłośni . Masę fascynującej wiedzy i domysłów można z obu tych audycji  pozyskać, więc serdecznie Wam polecam. Zabawmy się w dywagacje płynące z teorii spiskowych.

tumblr_m54aclOzJO1qcoq7do1_500

Na początek co wiadomo na pewno: elity są skorumpowane na ogromną skalę. Korwin co jakiś czas przypomina w swych wystąpieniach sprawę szczepionek na świńską czy ptasią grypę – bezużytecznego badziewia zakupionego za wielką kasę podatników. Ewidentne jest że stali za tym lobbyści z przemysłu farmaceutycznego. Wprawdzie zjawisko nie dziwi kogoś wyznającego libertariańskie spojrzenie na socjalizm, to sam ten przypadek niezbicie dowodzi istnienia jakiegoś układu. Przekręt na ogromną skalę, który uchodzi na sucho, każe podejrzliwie traktować całość lukrowanej fasady nowoczesnych stosunków społecznych. Kolejna ewidentna sprawa to spisek żarówkowy, unijny zakaz 100 watówek i naprawdę nieźle udokumentowany proceder planowanej nieprzydatności urządzeń. W zasadzie jest to wiedza, a nie teoria spiskowa. Jak na mój gust jest to wiedza szokująca i oburzająca. Więc dlaczego się o tym nie wspomina w mediach? Przecież to doskonały temat. Ja wiem że wydawca niechętnie  podskakuje reklamodawcy, ale chyba nie wszystkie mainstreamowe media siedzą w kieszeni u producentów żarówek? Niby temat stary i być może się przejadł, ale kiedyś, dziecięciem będąc, na serio myślałem, że z grubsza wszystkie najważniejsze wiadomości w ogólnych mediach jakoś się usłyszy w ciągu swego żywota. Ja rozumiem ogólniki dla ogółu, a szczegóły dla szperaczy, ale to są sprawy wielkoskalowe, z codziennego życia, które jak ulał pasują na mainstreamowy temat społeczny dla ludu. A więc jednak, grupa trzymająca stery woli spychać temat na margines i ukierunkowywać opinię publiczną. A jeśli tak, to jesteśmy w głębokiej dupie, bo jeśli coś takiego się im udaje, to mają nad nami ogromną przewagę. Ruch oporu ma do dyspozycji Internet, a w nim niszowe portale. To świetna broń by obudzić poszukujących, ale nie jest to broń masowego rażenia. Być może stanie się nim, gdy minie pokolenie telewizji. Bujałem się w Polsce z ludźmi o zbliżonych poglądach i nie sądziłem że wielu je podziela. Tymczasem na wyjeździe na roboty zagraniczne  1/2 składu przejawiała jako takie ukąszenie korwinistyczne. Być może doczekam czasu gdy „wyklęty lud ziemi”, pójdzie po rozum do głowy i przeprowadzi zmiany w sensownym kierunku. Ciągle wieszczę upadek tolerancyjnego socjalizmu i jego przejście w narodowo-katolicki socjalizm. W Polsce w której dorastałem, niewiara w Boga była szaleńczą prowokacją, w Polsce w której żyję, wiara w Boga jest ekscentryczna. Być może w przyszłości wiarę w opiekę państwa zastąpi wiara w wolny rynek. No, ale kończmy te mokre sny korwinisty, bo jeszcze trafię na Gardzę korwinistami gdziekolwiek jestem.

timetowakeupppl_Illuminati_PyramidZałóżmy sobie że wymienione przypadki są nie odosobnione. Załóżmy że istnieje ta przebiegła elita, która wszystko trzyma w garści. Czy można się tak świetnie maskować? A czy nie zostali już w dużej mierze zdemaskowani, tylko wiedza o nich nie może przebić się do mainstreamu? Jaki byłby zasięg ich władzy? Tylko świat Zachodni? Rosja? Czy w tak egzotycznym rejonie świata jak Chiny także mają wpływy? Jeśli nie, to czemu pozwolili na taki rozwój kraju którego nie kontrolują? Albo nie mają tam władzy, albo mają tak potężne technologie, że mogą przekreślić chiński rozwój w mgnieniu oka. Jeśli mają  potężne technologie to wraz z ich rozwojem, my zwykli poddani, musimy coraz mniej dla nich znaczyć. To wyjaśniałoby idiotyzm socjalizmu, czy trucie ludności, co krok odkrywane przez spiskowych „oszołomów”. Z drugiej strony trujące chmury (chemitrailsy), fluor w wodzie itp. nieźle tłumaczy teoria, że w dobie atomowej wojna między państwami przeniosła się w nieuchwytne rejony pogody i chorób rzekomo naturalnych (podobno AIDS wywołały eksperymenty USA, a opryszczkę Chińczyków). Ale czy teorie uwzględniające działania państw są wiarygodniejsze od teorii uwzględniających działania grup nacisku? Wszak nasze państwo, jak naucza Korwin, nie uwzględnia w budżecie wydatków na służby, które mimo to istnieją. Jak zatem politologia miałaby „naukowo” zbadać tak niejasną sferę? Z drugiej strony czy traktowanie dokumentów i statystyk z państwowym stempelkiem jest podejściem obiektywnym? Kończąc dygresję a wracając do rozkminiania grupy trzymającej władzę: może przespali rozwój Chin i pchnęli Zachód w bagno socjalizmu, ponieważ sami są pazerni i krótkowzroczni. Może wystarczy właśnie tylko taka libertariańska wykładnia zjawisk? Byłoby to wyjaśnienie w pewien sposób obiektywne, bo tłumaczyłoby sytuację poprzez szersze prawa. Czy może być odwrotnie? Czy grupa osób może kierować zachowaniami miliardowych mas? Czy nie wymagałoby to nadludzkiej percepcji? Być może taka jest dostępna – takie LSD, z trudem, ale idzie kupić. Nawet DMT pewnie kiedyś dostanę. A do czego muszą mieć dostęp ci, którzy decydują co jest legalne a co nie? Może szprycują się czymś co robi z nich półboskich geniuszy, będących w stanie kminić na poziomie wystarczającym do ogólnoświatowych manipulacji. Ciężko śledzić ich działania i wyjść poza sferę domysłów. Najlepiej byłoby samemu stać się częścią elity. Temat wymaga rozwijania, bo tylko nieskładnie poruszyłem szalenie wiele wątków (jakoś tak mawiał mój promotor). A może tak doktorat o spiskach?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polityka i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Wiedza ze spisków

  1. Daltomeat pisze:

    ja pierdole jaka faza!!!

  2. antyszwed pisze:

    a propos koanu z początku wpisu http://youtu.be/nmlYQKf-JNE

Dodaj komentarz